sobota, 25 kwietnia 2015

Prolog


Bełchatów. Wasze miasto, Wasze małe mieszkanie, Twój jedyny pokój.
Siedzisz skulona na łóżku. Boisz się co się zaraz stanie. Co będzie, gdy z pracy wróci Olaf. Słysząc dźwięk przekręcanych kluczy automatycznie zmniejszasz kłębek przyciągając nogi bliżej klatki. Mocno zaciskasz powieki. Z salonu dobiegają Cię dwa głosu. Oddychasz z ulgą. Dziś popołudniu jesteś bezpieczna.
-Siostra, choć na chwilę! – woła Cię twój brat. Powoli schodzisz z łóżka i ubierasz na swoją koszulkę ciemną bluzę, a na nogi ubierasz kapcie. Nie chcesz wzbudzać podejrzeń. Wchodzisz do głównego pokoju. Zastajesz tam dwój mężczyzn.
-To jest Wojtek, mój kumpel. – wskazuje na dość rosłego chłopaka – a to moja siostra, Jadwiga.
- Miło mi poznać. – odpowiadacie równomiernie, a przez Wasze ciała przechodzi fala prądu.


___________________________

Zostawiam Was, z krótką zapowiedzią. 
Beznadziejną w moim mniemaniu i zapewne krótszą od tej notki c:
Rozdział pierwszy tworzy się, pojawi się w sobotę.
Znam już cały zarys opowieści. 
Nie będzie długa. Będzie bardo krótka.
Może dociągnę do 10 rozdziałów.
Do dziś miałam całkiem inny pomysł na całokształt.
Teraz znam dokładne zakończenie, być może będziecie zaskoczone. 

See you soon :)

P.S A wiecie, (zapewne nie) że ten blog był zaprojektowany pod opowiadanie o Kacprze Piechockim? Lecz mam "fazę" na wszystko co z Wojtkiem, wiec i tu On będzie :))))


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

plan.

Może kiedyś zacznę, 
może kiedyś skończę. 
Chcę spróbować po raz 93485825802.

Będzie ciekawie, znaczy chciałabym żeby tak było.
Będzie HappyEnd?
Nie wiem, być może nie, być może tak.
Postaram się by nie było wesoło i słodko do urzygania.